Islandia jest od kilku lat bardzo popularnym kierunkiem podróży i nie bez powodu. Ta kraina, gdzie spotkamy więcej owiec niż ludzi, kusi turystów surowym klimatem i niepowtarzalnymi krajobrazami, chwilami można się tam poczuć jak na innej planecie!
Złoty Krąg
Islandia jest rajem dla miłośników trekkingów i survivalu, ale dla mniej doświadczonych traperów także coś się znajdzie.
Najbardziej popularną trasą turystyczną na Islandii jest tzw. Złoty Krąg. Trasa obejmuje miejsca najbardziej charakterystyczne i najłatwiej dostępne, wszystkie z nich wymagają jedynie krótkiego spaceru z parkingu. Złoty Krąg znajduje się w odległości ok. 150 km od Reykjaviku, więc jeśli ktoś nie ma czasu na zwiedzanie całej wyspy, to Golden będzie idealny na weekendowy wypad.
Na trasie Złotego Kręgu możemy podziwiać między innymi wodospad Gullfoss, wulkaniczny krater Kerið, czy Haukadalur, czyli dolinę gejzerów. Jednak Islandia ma znacznie więcej do zaoferowania im dalej od stolicy tym ciekawiej, bardziej dziko i bardziej bezludnie.
Landmannalaugar – tęczowe góry
Jeśli miałabym wybrać jedno miejsce na Islandii, które polecam najbardziej, to zdecydowanie byłyby to kolorowe góry Landmannalaugar. Miejsce to odznacza się charakterystycznym tęczowym krajobrazem powstałym na skutek działalności wulkanicznej. Bardzo silnie daje się tu we znaki obecność naturalnych gorących źródeł geotermalnych, idąc szlakiem wśród kolorowych gór ze wszystkich stron otacza nas wydobywający się z ziemi dym i zapach dwutlenku siarki. Landmannalaugar oferuje wiele różnorodnych tras, w zależności od siły i chęci możemy wybrać się na jednodniowy trekking lub udać się na dłuższą, kilkudniową wędrówkę. Landmannalaugar są położone w głębi wyspy, a więc też oddalone od słynnej drogi nr 1, stąd też dostanie się tam wymaga przejazdu przez drogi żwirowo kamieniste, gdzie zdecydowanie przyda się auto z napędem 4×4.
Wodospady i lodowce
Jeśliby zapytać przypadkową osobę na ulicy z czym kojarzy jej się Islandia to pewnie jedną z pierwszych rzeczy jaką usłyszymy byłyby wodospady. I jest to jak najbardziej trafne skojarzenie, jadąc “jedynką” wodospady możemy dostrzec co kilka minut, jest ich tak dużo, że w pewnym momencie już przestają one robić wrażenie. Jest jednak kilka, które zdecydowanie zasługują na więcej uwagi. Jeden z nich, to wspomniany już wcześniej Gullfoss. Oprócz niego warto zwrócić uwagę na Skogafoss, Dettifoss oraz Godafoss.
Innym skojarzeniem z tym krajem wynikającym już z samej nazwy (przynajmniej tej angielskiej) są oczywiście lodowce. Lodowce i jeziora polodowcowe, podobnie jak wodospady są ważnym i charakterystycznym elementem krajobrazu tej niesamowitej krainy. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych jest lodowiec Vatnajökull, który stanowi największą pokrywę lodową w Europie. Przed czołem lodowca rozciąga się wielkie jezioro polodowcowe, zwane laguną. Jezioro to ma niesamowitą turkusową barwę, a po jego powierzchni pływają wielkie bryły lodu. Przy odrobinie szczęścia można tam także spotkać mieszkanki tamtejszych terenów – foki.
Miejsce to możecie także kojarzyć z filmów z serii o Jamesie Bondzie oraz z innych, takich jak na przykład Prometeusz i Lara Croft Tomb Raider.
Hverir
Docierając na obszar geotermalny Hverir możemy się poczuć jakbyśmy wylądowali na Marsie. Spacer w otoczeniu bulgoczący źródeł i gęstej pary oraz zapachu zgniłego jaja, czy jak kto woli dwutlenku siarki, to naprawdę niesamowite przeżycie. Niezwykłość tego miejsca wynagradza wszystkie niedogodności zapachowe.
Reynisfjara
Miejscem, którego zdecydowanie nie można pominąć w czasie zwiedzania Islandii jest na pewno Czarna plaża Reynisfjara. Reynisfjara zawdzięcza swój nietypowy wygląd wulkanicznej eksplozji. Oprócz niesamowitego koloru plażę ozdabiają słynne bazaltowe kolumny, w których można doszukać się różnych kształtów i ciekawych skojarzeń. Dla wielu odwiedzających prezentują się na przykład jak gigantyczne kościelne organy. Latem można tam spotkać maskonury, ptaki będące swojego rodzaju symbolem Islandii. Nawet gdy ocean nie wydaje się wzburzony, a fale sprawiają wrażenie niegroźnych, to, w każdej chwili może przyjść taka, która bez problemu potrafi porwać człowieka. Lepiej pozostać w sporym oddaleniu od wody i nie odwracać się do morza plecami.
Wschodnie miasteczka
Chociaż głównym atutem tego kraju jest właśnie natura, to będąc na wschodzie wyspy warto zahaczyć o urokliwe malutkie miasteczka. Szczególnie warte uwagi jest Seyðisfjörður z tęczową alejką wiodącą do kościoła. Na wschodzie Islandii daje się też najsilniej odczuć więź mieszkańców z siłami natury i z jej strażnikami – elfami. W miasteczku Borgarfjörður możemy nawet odwiedzić siedzibę samej królowej elfów, czyli wzniesienie nazywane Álfaborg, co oznacza Miasto Elfów.
Na Islandii piękne i ciekawe miejsca spotykamy co krok, te opisane tutaj są zaledwie małym ułamkiem, ale myślę, że wystarczającym, by choć trochę poczuć klimat i atmosferę tego niezwykłego kraju. Jeśli chcecie dowiedzieć się jeszcze więcej, przeczytać wspomnienia z podróży do tego kraju z innej perspektywy, to odsyłamy do naszego wcześniejszego wpisu na temat dlaczego warto odwiedzić Islandię.