Ponad 450 pojazdów komunistycznej produkcji (bądź myśli) wyruszyło w podróż, by pokonać około 2500 km, docelowo docierając do Parku Wicklow we Wschodniej Irlandii. Za tym wszystkim kryje się jednak bezinteresowna pomoc i wspólny cel – wsparcie dzieci z polskich domów dziecka. „Największy rajd charytatywny w Europie” – tak nazywają go organizatorzy oraz uczestnicy. Ale jak jest naprawdę? Czym w rzeczywistości jest ten cały „Złombol”?
Złombol to emocje, brak snu, przewlekłe zmęczenie, poznawanie swoich słabości, adrenalina i ekscytacja. Złombol to awarie auta, przeprawy promowe, noce pod gwiazdami, spotkania na trasie z resztą uczestników, piękne widoki i niezapomniane wspomnienia. Złombol to po prostu taki Auto Stop Race. Tylko dla dorosłych.
I jedzie się autem. Starym autem.
W tym roku Klub Podróżników BIT doczekał się swojej reprezentacji podczas rajdu. Otóż dwójka śmiałków, czyli my – Daria i Czarek – (cześć!) – postanowiliśmy wybrać się po raz pierwszy na tegoroczną XIII „The Lucky Edition”, której trasa kończyła się w Irlandii. Przemierzyliśmy Niemcy, Luksemburg, Belgię, Francję oraz Wielką Brytanię, by finalnie znaleźć się w Parku Narodowym w Wicklow, aby wraz z resztą uczestników świętować uświęcony cel, jakim było wsparcie dzieci z domów dziecka oraz pokonanie tak ogromnej, wręcz można by pomyśleć, że nieosiągalnej trasy, z Katowic do Wicklow. Przepłynęliśmy czterema promami, raz spaliśmy w aucie, cztery razy spaliśmy w namiocie, i nie wiemy, gdzie spędzimy nadchodzącą noc, bo w sumie to piszemy ten tekst, płynąc promem z Dublina do Holyhead, bo nadszedł czas powrotu do domu. Co możemy powiedzieć o Złombolu? Czy polecamy? Czy planujemy wybrać się ponownie? Odpowiedź jest prosta: TAK!
Decyzję o wybraniu się na Złombol podjęliśmy spontanicznie. Po prostu dowiedzieliśmy się o tej inicjatywie, kupiliśmy starą Skodę Favorit z 1991 roku za niecałe 800 zł, troszkę ją „usprawniliśmy” – i pojechaliśmy. Żeby jednak stać się pełnoprawnym uczestnikiem rajdu, należy uzbierać minimum 2000 zł na rzecz domów dziecka. Nam udało się zebrać prawie 4000 zł, za co bardzo dziękujemy wszystkim darczyńcom.
Jeżeli chodzi o trasę, to od razu wiedzieliśmy, gdzie chcemy pojechać i co zobaczyć po drodze. Zdecydowaliśmy się na:
- Luksemburg, w którym dotychczas nie byliśmy;
- Brukselę, z której niestety musieliśmy uciekać na skutek nowo wprowadzonego prawa, które zabrania wjazdu do miasta samochodom niespełniającym europejskich norm emisji spalin (weszło w życie w 2019 roku dla silników benzynowych, także, jeżeli planujesz podobną podróż – weź to pod uwagę!);
- przepiękną Brugię, oddającą średniowieczny klimat i smakującą dobrym belgijskim gofrem;
- Morze Północne i belgijskie wybrzeże, na którym mieliśmy przyjemność spać oraz zachwycać się pięknem belgijskich wydm;
- Dover i jego słynne białe klify;
- Oxford, i jego przepiękny Uniwersytet oraz klimat miasta prosto z Harry’ego Pottera;
- Walię, w której odwiedziliśmy rybacką wioskę Tenby oraz spędziliśmy noc w namiocie na klifie;
- Wexford, czyli nadmorską miejscowość w Irlandii;
- Park Narodowy Wicklow, którego trawa była bardziej zielona niż kolor kredki ze szkolnego piórnika;
- oraz oczywiście klimatyczny i kolorowy Dublin.
*Obecnie, w drodze powrotnej, planujemy także zahaczyć o Holandię, a w niej być może o Hagę, może Eindhoven, a może po prostu o Amsterdam.
W kwestii spakowania się na taki wyjazd, to na pewno posiada się więcej możliwości, bo jednak jedzie się tym swoim mniej lub bardziej wygodnym autkiem. My oprócz podstawowych rzeczy, typu: ubrania, jedzenie, namiot czy lekarstwa i kosmetyki zabraliśmy także narzędzia i części samochodowe (które zakładaliśmy, że mogłyby się przydać w razie awarii). Na szczęście z naszym autkiem nic się nie stało i bezpiecznie oraz bezawaryjnie dojechaliśmy do celu. Na przyszłość będziemy również wiedzieć, żeby zabrać grilla i krzesełka turystyczne, bo w tym roku jakoś tak wyleciało nam to z głowy.
Na koniec, dla kogo właściwie jest ten Złombol? Jeżeli nie lubisz podróży samochodowych, braku snu, spania czasami w aucie, a czasami na dziko, długich postojów związanych z awarią auta, ogólnie motoryzacji, czy głośnych imprez na polu namiotowym – to nie jest inicjatywa dla Ciebie. Jeżeli jednak według Ciebie właśnie tak smakuje przygoda, to nie zastanawiaj się dłużej i zacznij już szukać samochodu na przyszłą edycję. Destynacja Złombolu 2020 zostanie ogłoszona dopiero w styczniu, ale my już wiemy, że na pewno się na nią wybierzemy.
To jak? Jedziesz z nami?
~ Daria Drumowicz
Czarek Gajowczyk
<3
Magnificent items from you, man. I have remember your stuff prior to and you are just extremely excellent.
I really like what you have received here, certainly like what you are stating and the
way by which you say it. You are making it entertaining and you continue to take care of to keep it smart.
I can not wait to learn far more from you. That is actually a terrific website.