Po przeczytaniu informacji, że europejczycy do 25 roku życia mają wszystkie bilety wstępu za darmo (normalnie 30 euro!) czułam, że póki jest okazja, muszę odwiedzić Ateny. Chociaż stolica Grecji nie wydawała się wymarzonym miejscem na wakacje pełnym błękitnych lagun i zapierających dech w piersiach widoków, już pierwszego dnia wiedziałam, że Ateny to zdecydowanie nie tylko Akropol.
Anafiotika i Plaka – z Aten wprost na Santorini
Anafiotika i Plaka to dwie przepiękne dzielnice Aten, które pozwolą poczuć się jak w tej „bardziej instagramowej” Grecji. Choć leżą zaraz obok siebie, dość mocno się różnią.
Anafiotika to niezwykle spokojna i malutka dzielnica. Wąskie, białe uliczki pełne kwiatów i niebieskich drzwi, a także tawerny umieszczone na schodkach gdzieś pomiędzy budynkami z migoczącymi lampkami to punkty charakterystyczne tej dzielnicy. To właśnie tutaj turyści robią sobie najpopularniejsze zdjęcie, z widokiem na białe domki mieszkańców. Jedna z takich tawern o nazwie takiej samej jak dzielnica ma nawet miejsca na dachu, gdzie można zjeść kolację z przepięknym widokiem na panoramę Aten i Akropol.
Plaka to natomiast tętniąca życiem dzielnica, pełna tradycyjnych tawern, ulicznych muzyków i sklepów z pamiątkami. Jest dużo większa i jeśli będziemy mieć wrażenie, że jesteśmy na rynku Aten, to prawdopodobnie spacerujemy właśnie po Place. Zjemy tutaj przepyszne jedzenie, a między przystawką a daniem głównym zatańczymy Zorbę.
Little Kook
Jeśli jesteście fanami Piotrusia Pana, albo po prostu tak jak ja kochacie nietypowe miejsca, to koniecznie zajrzyjcie do Little Kook. Trafiłam tu zupełnie przypadkiem i już wiedziałam, że muszę wrócić jeszcze wieczorem! Miejsce to nie ma nic wspólnego z Grecją, ale kto by nie miał ochoty na nieprzyzwoicie słodkie pancakes i freak shake pomiędzy mousaką i sałatką grecką? Cały wystrój restauracji stworzony jest w bajkowym klimacie Piotrusia Pana, a obsługa ma na sobie stroje Piotrusia i Dzwoneczka. Wystrój jest fenomenalny, a wieczorem zamienia się w prawdziwą Nibylandię. Sami zobaczcie!
Co ciekawe, restauracja zmienia wystrój regularnie, zależnie od okazji.
Port Pireus – Aegina, Hydra, Moni Island
Jeśli macie dość Grecji kontynentalnej, podjeżdżając do Portu w Pireusie, możecie wykupić wycieczki na sąsiednie wyspy. Mnie udało się zwiedzić Aeginę, czyli wyspę sarońską słynącą z pistacji. Bardzo polecam zarezerwowanie na wyspie chociaż jednego noclegu, ponieważ blisko Aeginy znajduje się malutka Moni Island, gdzie na plaży żyją dzikie zwierzęta takie jak jelenie czy pawie. Będąc na Aeginie tylko jeden dzień niestety nie ma opcji popłynięcia na Moni. Inne oferty w Pireusie to rejs na wyspę Hydra czy Agistri, dlatego warto porozglądać się za ofertami przewoźników, aby znaleźć coś dla siebie.
Plaże w okolicach Aten
Patrząc na mapę Aten nie widzimy w najbliższej okolicy dostępu do morza, lecz jeśli mamy ochotę na wodne kąpiele, nie będzie z tym najmniejszych problemów. Siatka połączeń komunikacji miejskiej jest bardzo dobrze rozbudowana i pozwala na dotarcie do najbliższej plaży już w ciągu 25 minut. Dzięki temu, że tramwaj jedzie wzdłuż wybrzeża możemy cały czas obserwować widoki zza szyb w poszukiwaniu plaży najlepszej dla siebie – a jest ich całe mnóstwo!. Co więcej, zdecydowana większość plaż jest darmowa, a część z nich posiada nawet darmowe parasole, do schowania się przed słońcem.
~Gabi