Tegoroczna edycja Rajdu Ekonomisty odbyła się w Walimiu, Krainie Sowiogórskich Tajemnic. Spędziliśmy tam listopadowy weekend (16 i 17 listopada). Wyruszyliśmy wczesnym sobotnim rankiem, by rozpocząć aktywnie dzień od wejścia na Górę Sowią.
Na szlak wyruszyło 5 grup, które podzieliliśmy na rodziny. Każda z nich składała się z babci Bożenki, dziadka Józefa, mamy Halinki, ojca Stanisława, synka, syna Wieśka, córki Grażynki oraz córki Zosi. Każda osobowość z rodziny miała swoje zadanie na szlaku.
Trasa miała około 5 km, a po drodze znajdowało się pięć stacji z zadaniami. Każda rodzina musiała jak najlepiej się postarać, ponieważ zdobywała punkty dla swojego rodu, które na samym końcu decydowały, kto zwycięży w ostatecznym rankingu i otrzyma nagrody.
Zadania były różnorodne, aby każdy z rodziny mógł się wykazać. Od fizycznej konkurencji testującej siłę ojca i syna, po stworzenie strachu na wróble, którego następnie należało wnieść na szczyt.
Na szczycie wszyscy razem zintegrowaliśmy się przy ognisku, jedząc przepyszne kiełbaski oraz wykonując ostatnie zadanie, jakim było nagranie najbardziej kreatywnego tańca rodowego. Wygrała drużyna, która zaangażowała najwięcej obcych osób do wspólnego tańca.
W międzyczasie odwiedził nas pies o imieniu Lolek, który od wielu lat pilnuje Góry Sowiej. Uczestnicy rajdu, którzy odnaleźli pieska oraz zrobiły sobie z nim zdjęcia, otrzymały dodatkowe punkty do klasyfikacji generalnej. Po przygodzie z Lolkiem rozpoczął się wielki powrót do ośrodka, w którego trakcie każda rodzina dostała tajemniczą wiadomość o ukrytym skarbie w ośrodku. Parę chwil po powrocie, jedna z rodzin odkryła jako pierwsza, że ukrytym skarbem jest magiczny, wiejski i dostojny napój 😊.
Nastał wieczór i rozpoczęła się wiejska potańcówka, która trwała do białego rana. Następnego dnia odbyło się śniadanie, na którym były serwowane przepyszne tosty. Uczestnicy mogli odpocząć na wygodnych leżakach oraz zrelaksować się przy spokojnej muzyce. Następnie wszyscy oczekiwali najważniejszego momentu – ogłoszenia wyników rywalizacji rodzinnej.
Aby to ogłosić, spotkaliśmy się przy wielkim ognisku. Na uczestników czekało mnóstwo wspaniałych nagród od naszych partnerów. Dla trzech najlepszych rodzin oraz dla najlepiej przebranej chłopki i chłopa czekały nagrody specjalne. Po wszystkim zapakowaliśmy się do autokaru i zmęczeni oraz zadowoleni wróciliśmy do Wrocławia.
~ Michał Łopuszyński