Już dzisiaj walentynki a co za tym idzie, jest to idealna okazja, aby odwiedzić miasto pełne miłości, jakim jest Paryż! Jeśli jednak nie jesteście fanami tego święta, to koniec sesji także jest dobrą okazją, żeby wybrać się do stolicy Francji. Mnie udało się odwiedzić Paryż rok temu w okolicach Walentynek i ceny wcale nie były tak straszne, biorąc pod uwagę okoliczności. Ja jednak polecam zobaczyć to miasto bez względu na okazję, bo jest po prostu piękne i ma swój jedyny i niepowtarzalny klimat.
Loty można dorwać w bardzo atrakcyjnych cenach, nawet z Wrocławia, niestety, jeśli lądujecie na lotnisku Beauvis, musicie doliczyć sporą sumę za dojazd z niego do Paryża. Na miejscu jest wielu polskich przewoźników, którzy zabierają grupy turystów do miasta, a przy okazji podzielą się swoimi wskazówkami i historiami.
Ja spędziłam niecałe 3 dni w Paryżu, i to wystarczyło mi na zobaczenie najbardziej znanych miejsc. Niedosyt niestety pozostał, a ja zdecydowanie chciałabym tam jeszcze wrócić!
Chociaż byłam tam w lutym, to pogoda nas rozpieszczała, było bardzo ciepło i
wiosennie, lepiej trafić się nam nie mogło. Oczywiście pierwszym punktem
zwiedzania była Wieża Eiffla. Zdecydowaliśmy się wjechać na samą górę
około godziny 22:00, gdy było już ciemno, a kolejki nie były aż
tak duże. Zdecydowanie polecam taką opcję, widoki po zmroku są piękne, a bilet
można kupić ze zniżką studencką, więc cena nie jest aż tak
wysoka. Sama wieża na mnie zrobiła ogromne wrażenie, a widoki z niej były
zachwycające!
Następnego dnia zwiedzanie rozpoczęliśmy od słynnego Moulin Rouge, a później
spacerem kierowaliśmy się na Sacre-Coeur. Jest to jedno z piękniejszych miejsc
w Paryżu, gdzie można pochillować siedząc na schodkach
i podziwiać panoramę miasta,
cos pięknego.
Jedynym minusem jest tłum ludzi, ale co się dziwić to miejsce jest naprawdę
wspaniałe!
Wybraliśmy się również do Galerii Lafayette, aby zobaczyć
jej słynne wnętrze. Można sobie również zrobić tam
pamiątkowe zdjęcie na wysuniętym pomoście, ale kolejki były ogromne, więc
udaliśmy się w dalsze zwiedzanie.
Następnym przystankiem była Opera Garnier, która jest absolutnie
przepiękna! Nam niestety nie udało się wejść do środka,
ale podobno warto. Poszliśmy również do Muzeum Perfum
Fragonard, gdzie dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek o produkcji perfum!
Później przyszedł czas na Notre Dame, które udało nam się jeszcze zobaczyć
przed pożarem. Posłuchaliśmy koncertu na
organach, ale niestety nie udało nam się zwiedzić wnętrza katedry. Dzień
zakończyliśmy zobaczeniem Łuku Triumfalnego, który jest kolejnym must
see w Paryżu.
Ostatniego dnia postawiliśmy znowu na spacerowanie po Paryżu. Zobaczyliśmy Wieże Eiffla w dzień i uważam, że robi równie wielkie wrażenie co w nocy. Poszliśmy na Most Aleksandra III, a następnie Ogrodami Tuileries do Luwru. Wejście do muzeum dla studentów jest darmowe, więc warto pójść zobaczyć, chociażby Mona Lisę. Oczywiście kolejka do tego obrazu jest największa, a on sam jest w gablocie i w sporej odległości od oglądających, ale fajnie jest go zobaczyć na żywo!
Nasze 3 dni w Paryżu były bardzo intensywne i pełne chodzenia, ale i tak bardzo nam się podobało. Chociaż zdania na ten temat są podzielone, ja bardzo polecam Wam odwiedzić to miasto!
~ Kaja Pawłowska